Paryski Festiwal Filmski 2019: Niezwykłe odkrycie Talentu - Thierry Frémaux
Thierry Frémaux, dyrektor generalny festiwalu filmowego w Cannes, nie jest osobą, którą można nazwać “typowo francuskim”. Mimo swoich korzeni, jego osobowość emanuje pewną międzynarodową ekscytacją. Jest jak najlepsze wino - dojrzałe, złożone, z nutką egzotyki. A może bardziej jak aromatyczna kawa paryska: mocna, intensywna, z nutą tajemniczości.
W 2019 roku Frémaux zrobił coś niespotykanego na festiwalu w Cannes. Odsłonił publiczności film “Portrait of a Lady on Fire” Celine Sciamma. Była to historia miłosna dwóch kobiet w XVIII-wiecznej Francji, zrealizowana z niezwykłą delikatnością i sugestywnością.
Film zaskoczył wszystkich. Nie tylko był pięknie nakręcony, ale także poruszał ważny temat - niewidzialności kobiet w historii. “Portrait of a Lady on Fire” stał się sensacją festiwalu, zdobywając nagrodę za najlepszy scenariusz.
Ale dlaczego Frémaux zdecydował się zaprezentować akurat ten film? Odpowiedź kryje się w jego wizji festiwalu. Frémaux od dawna dążył do tego, aby Cannes był nie tylko miejscem promocji blockbusterów hollywoodzkich, ale także platformą dla kina autorskiego i niezależnego.
Film Sciamma idealnie wpisywał się w to zamierzenie. Był to obraz subtelny, refleksyjny, a zarazem silnie feministyczny. Frémaux wiedział, że “Portrait of a Lady on Fire” wzbudzi dyskusję i zainspiruje nowe pokolenie filmowców.
Oczywiście nie wszyscy przyjęli film z entuzjazmem. Niektórzy krytycy zarzucali Sciamma zbytnią teatralność i brak akcji. Ale Frémaux pozostał przy swoim wyborze. Wierzył w siłę filmu i jego potencjał, aby zmienić sposób postrzegania kobiet w kinie.
Krytyka “Portretu…” | Argumenty za filmem |
---|---|
Brak dynamicznej akcji | Subtelna gra aktorska |
Zbyt teatralne podejście | Ważny temat społeczny |
Mała ilość dialogów | Piękne zdjęcia i scenografia |
Decyzja Frémauxa o zaprezentowaniu “Portretu…” na festiwalu w Cannes okazała się strzałem w dziesiątkę. Film zdobył uznanie publiczności i krytyków na całym świecie, a Celine Sciamma stała się jednym z najbardziej interesujących reżyserów nowej generacji.
Oczywiście nie można zapominać o roli samego Frémauxa. To dzięki jego odważnej decyzji film miał szansę dotrzeć do szerszej publiczności i wywołać ważną dyskusję na temat kobiecej reprezentacji w kinie. “Portrait of a Lady on Fire” stał się symbolem przemian, jakie zachodzą w świecie filmu.
Frémaux to prawdziwy obrońca kina autorskiego. Jest jak kapitan statku płynącego przez burzliwe morze świata filmowego, zawsze gotowy do odkrycia nowych lądów i kierowania swoją załogą (czyli widzów) ku nieznanym brzegom.
A “Portrait of a Lady on Fire” to bez wątpienia jeden z tych niezapomnianych skarbów, które dzięki niemu mogliśmy odkryć.